Krucze Skały - Karpacz - TOPO prapremiera :)


Poniższe TOPO zostało przygotowane przez:
Imć Piotra "Długiego" Kimborta :)


Charakterystyka

Krucze Skały to ciąg kilku wychodni skalnych wyrastających ze zbocza doliny
Płomnicy, zbudowanych z granitognejsów, o wysokościach ścian dochodzących do 25 m. Znajdują się 15 min. drogi od centrum Karpacza.

Dojazd

W centrum Karpacza skręcamy z ul. Konstytucji 3 Maja w ul. Obrońców Pokoju, którą po przejechaniu ok. 1,5 km dojeżdżamy do skrzyżowania z ul. Skalną i ul. Wilczą. Tu skręcamy w prawo i po 20 m w lewo w drogę szutrową, która biegnie wzdłuż ogrodzenia OW Krucze Skały. Samochód parkujemy w widocznej po lewej stronie zatoczce pod świerkami. Stąd przechodzimy przez most na Płomnicy i po 2 minutach możemy się już wspinać.

Historia

Wspinaczkowo region eksplorowany był już od połowy XX w., ale pierwsze drogi wyposażył w stałą asekurację Tomasz Szałowski w latach 90. Wcześniej większość dróg opisana w tym przewodniku była wędkowana lub przechodzona solo, m. in. przez Kazimierza Śmieszko, Krzysztofa Rajkowskiego i Janusza Krajewskiego.
Lata 2008–2010 przyniosły kolejne istotne zmiany. Członkowie KKW Andrzej „Sokół” Sokołowski, Marcin „Rutek” Rutkowski i Piotr „Długi” Kimbort przy finansowym wsparciu UM Karpacz i braci wspinaczkowej wyposażyli w stale przeloty i stanowiska kolejne linie wspinaczkowe.
Największe zmiany przyniósł rok 2012, w którym w ramach unijnego projektu Zielone Karkonosze — rozwój infrastruktury turystycznej miast pogranicza Polsko-Czeskiego: Jilemnice, Karpacz, Kowary udało się pozyskać fundusze na 100 ringów i 20 stanowisk, które pozwoliły na ubezpieczenie w stałe punkty ponad 20 nowych linii wspinaczkowych. Prace zostały wykonane przez Pawła „Benka” Behnke, Michała „Micaja” Kajcę i Piotra „Długiego” Kimborta.
Oczywiście teren Kruczych Skał ma jeszcze potencjał na nowe drogi wspinaczkowe więc mamy nadzieję, że to nie koniec prac ekiperskich.



UWAGA!!!
Mimo skrupulatnego oczyszczenia skał z luźnych kawałków nadal istnieje ryzyko różnej wielkości obrywów. Zachowaj ostrożność.
Wszystkie drogi kończą się stanowiskami z łańcucha lub dwóch ringów i kolucha.

Linie zielone—drogi tradowe.
Linie czerwone—drogi sportowe.


ETYKA

  1. Wszystkie drogi wspinaczkowe i stanowiska ubezpieczamy przy użyciu wklejanych ringów. Żadnych spitów!!! – samowolne obicia przy użyciu spitów będą usuwane.
  2. Wspinając się z górną asekuracją (na wędkę) zawsze przepinaj linę przez karabinek - nie bezpośrednio przez kolucho. Pozwoli to na korzystanie z nich innym wspinaczom przez wiele lat.
  3. Wypatrzywszy nową, logiczną linię, zgłoś się do nas, a my w miarę możliwości sprzętowych i finansowych wyposażymy ją w stałe punkty.
  4. Zachowaj teren Kruczych Skał w takim stanie w jakim chciałbyś go zastać. Wszystkie śmieci zabieraj ze sobą!!!

 





TOPO

Mała ściana - część lewa

1.   Ryski V+
2.   Horror pod kępką VI.1 T. Szałowski (ogr. bez ryski z prawej)
3.   Ryska V TRAD
3a. Wariant startowy do Ryski III+ TRAD
4.   Kur i Sowa IV
5.   Kursowa light IV
5a. Wariant V
6.   Okapik V T. Szałowski
7.   Piątka dla zuchwałych V+ P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca


Mała ściana
 
5.     Kursowa light IV
6.     Okapik V
7.     Piątka dla zuchwałych V+ P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
8.     Kursowa IV
9.     Szczytowanie 2 V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
10.   Karkonoska boska V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
11.   Szóstka oszustka VI P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
11a. Wariant po płycie i z kantem VI.1 P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
12.   Nauka Kanta V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
13.   Filozofia Kanta V+ P. Behnke, P. Kimbort, M.Kajca
14.   Karkonoska rysa III+ TRAD
15.   Na kaca V T. Szałowski
16.   Na zdrowie IV P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca


Mała ściana - część lewa


 

 1a.  Picobello III droga wędkowa dla najmłodszych wspinaczy


Ściana główna - część lewa

1.   Tylko dla orłów III P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
2.   Emeryten fire V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
3.   Emeryten power VI.1 P. Kimbort, M. Rutkowski, A. Sokołowski
4.   Power age VI.5 T. Szałowski (ogr. bez kanta z lewej i ścianki po prawej)
5.   Natural power VI.3 (ogr. bez ścianki po prawej) 
6.   Czysty power V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca

Ściana główna - część lewa

Ściana główna

1.   Filar IV
2.   Szczepaneiro bohateiro VI+ P. Kimbort
3.   Droga ślubna batmana VI.1+ T. Szałowski
4.   Misja Martyna VI P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
5.   Diretissima VI P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
6.   Crema de la crema VI.1+ P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca
7.   Przez nyżę VI+ T. Szałowski
8.   Fotel Karkonosza IV TRAD
9.   Żwirek i Muchomorek V P. Behnke, P. Kimbort, M. Kajca


Ściana z okapem
 
1.   Indiana wąs VI.3 A.Sokołowski (ogr. bez rysy z prawej)
2.   Indiana Jones VI.2+ K. Śmieszko (ogr. bez rysy z prawej)
2a. Indiana Jones VI.2+ K. Śmieszko (ogr. bez rysy z prawej)
3.   Jones Wąs V+


Piotr Krzaczkowski  - zdjęcia
Piotr "Długi" Kimbort - wszystko inne

Zapraszamy na wspinanie :)

Piekielnik, czyli MOCNO robocze TOPO :)

 Piekielnik

(Tartarenstein)

Nowa odsłona lekko zapomnianej grupy skalnej w pobliżu Szklarskiej Poręby.
Jej "nowożytną" eksplorację datuje się na końcówkę lat '90 ubiegłego wieku. Działali tam lokalsi ze Szklarskiej Poręby i Jeleniej Góry.
Następnie przez długie lata rejon powoli odchodził w zapomnienie, by w ostatnich dwóch sezonach powrócić do łask za sprawą nowych dróg przygotowanych w dużej mierze przez tych samych co niegdyś lokalnych wspinaczy, którym przyświeca miłościwie panujący Karkonosz :) 

Piekielnik leży na zboczu góry Skalnica (685m) Najłatwiej dojść pod skałę idąć zielonym szlakiem ze Szklarskiej Poręby do Wodospadu Szklarki.
Koordynaty GPS:(50.827653, 15.534625000000005)




Zamieszczam mocno robocze topo wykonane  nadludzkim wysiłkiem przez Pana Klakiera :)

Na schemacie cyframi od 1 od 13 oznaczone są drogi sportowe (kolor czerwony), natomiast oznaczenia od T1 do T6 wskazują na drogi tradycyjne (kolor niebieski).


1.   Palryska VI (brak ringów)
2.   Płytka szpili VI.1+ (4R+ST)
3.   Trudne początki V+ (4R+ST)
3a. Prostowanie początków (projekt)

T1 Zacięcie IV
T2 Rysa bolka V

 



4. VI.1+ (3R+ST) (wariantem 4a) uwaga! na przedłużeniu brak 1 ringa!
5. Kubuszóstka VI- (6R+ST)
6. Łapu Capu VI.4+ (5R+ST)
7. Lewa Radość VI+ 
(6R+ST)
8. Rozgrywka wyższych sfer VI.4 (5R+ST)

T3 Radość VI+ 



9.   Projekt Grzesia VI.2+ (6R+ST)
10. Droga Szpili VI+ (6R+ST)
11. Kazalniczka V+ (6R+ST)


T4 Klasyczne zacięcie V




12. Na ostrzu noża VI (4R+ST)
 

T5 Kominek V


13. Płyka z okapem V/VI (brak ringów)

T6 Zacięcie V 


Ponadto przez całą szerokość ściany wiedzie Trawers Antał VI.1 :)


Prosimy o konstruktywne uwagi odnośnie wycen i przebiegu dróg.

Za materiały i pomoc dziękuję imć Klakierowi :)


Łysy

Bobrowe Skały - Topo!


  -->

ROBOCZE TOPO

fot.BartoszD


Bobrowe Skały – granito-gnejsowe skały na północno-wschodnim stoku Ciemniaka (699 m n.p.m.) w Górach Izerskich. 
Dojazd: Z Jeleniej Góry DK nr 3 w kierunku Szklarskiej Poręby, po 10km skręcamy w prawo na Piastów. Jadąc cały czas główną drogą dojeżdżamy do ulicy Wolskiej (w lewo między przystankiem autobusowym a transformatorem). Auto można zaparkować grzecznościowo na małym leśnym parkingu nieopodal domów.
Następnie kierując się niebieskim szlakiem w górę,  po kilku minutach marszu docieramy do Bobrowych Skał




Poniższe Topo ma charakter „roboczy” i ze względu na wciąż trwające prace, pewne jest że będzie w znaczącym stopniu różnić się od wersji ostatecznej.


Orientacyjne rozmieszczenie sektorów



Sektor A „Bobrowa”


  1. Bobrowy filarek VI.1 (TRAD)
  2. Bobrowa VI.2 (2R+ST)
  3. Ryska Bobrów IV+ (TRAD)

Sektor B „Okap”
  1. Atak Gibbonów VI.3+ (5R+ST)
  2. Okap VI.1+ (4R+ST)
  3. Szparowa Rukawica VI+ (TRAD)      (update)
  4. V+ (TRAD)                                       (update)
  5. Diagonalna V+ (TRAD)                       (update)

Sektor C „Iskander”
  1. Iskander VI.4 (2R+ST) 
  2. IV+ (TRAD) 
  3. Sprężynka V+ (TRAD)
  4. IV+ (TRAD)
Sektor D „Tablica i Podkowa”
  1. Tablica VI+ (2R+ST) 
  2. Lewy komin V+ (xR+ST)
  3. Disturbia VI.1+ (8R+ST)
  4. Poter VI.2 (9R+ST)
  5. Podkowa V+ (6R+ST)

    5a. V+ (TRAD) 
                  Sektor E „ Ukryty mur”


  1. Kant Kubika V+ (TRAD) 
  2. Sny na Baterie VI.1 (5R)
  3. Epizod VI (TRAD) 
  4. Fata Morgana VI.1+ (5R+ST)
  5. Trójkącik VI.1 (4R+ST) 
  6. Kwarcowa Rysa IV+ (TRAD)
  7. Sinusoida IV+ (TRAD)
  8. Lewe Ryski V (TRAD)
  9. Prawa Rysa IV (TRAD)
  10. VI (TRAD+ST)
                                    Sektor F


  1. V (TRAD)
  2. Filarek IV+ (xR+ST)


Sektor G „Masala”


  1. Palpitacje Na Kolacje VI.2+ (TRAD)
  2. Masala VI.3 (5R+ST)
  3. Masala Sound System VI.3+/4 (9R+ST)
  4. Mudzahedin VI.2 (5R+ST)

Sektor G „Palec”

  1. Kciuk V+ (TRAD)
  2. Palec Karkonosza VI.4+ (3R+ST)
  3. Szpon Karkonosza VI.4+/5 (3R+ST)
  4. Serdeczny V+ (TRAD)
Sektor H „Okręt”



  1. Fiala VI+   (TRAD)
  2. Brutalny Trucht VI.2 (5R+ST)
  3. Łąki Łan Dwa VI. (6R+ST)
  4. Jeden Łan Łąki VI+. (6R+ST)        (update)
  5. Pan Tradeusz VI.1 (6R+ST)
  6. Chłopak Na Opak VI.1+/2 (6R+ST)
  7. Do Nyży VI.1 (TRAD)
  8. Klasyczna Piątka V+ (TRAD+ST)




EDIT:
Po kolejnych konsultacjach drobne uaktualnienia :)
oznaczone (update)

:) Łysy

Wspomnienie zimy w telegraficznym skrócie

Zima odchodzi powoli w zapomnienie, ostatnie jej skrawki majaczą na horyzoncie. To bezsprzecznie nasuwa wspomnienie ostatnich, zimowych, wertykalnych metrów pokonanych w "Skalnik half Team"

Połowa Marca STOP. 
Butujemy z Kubusiem pod ścianę STOP.
Temperatura oscylująca wokół -5 stopni Celsjusza STOP.
Północny wiatr 12m/s STOP.
W ścianie, świeży kilkunastocentymetrowy opad STOP.
Nie trzymające trawy STOP.
Na większych występach i półkach niezwiązany śnieg STOP.
Mokre, zawalone śnieżną breją rysy STOP.
Haki wkładane i wyjmowane za pomocą nadgarstka STOP.


O mechanikach można zapomnieć STOP.
Na całej długości liny dwa heksy które dają nadzieje STOP.
Taki mały asekuracyjny horrorek STOP.
Czas spędzony w ścianie 6h STOP.
Zapada zmierzch STOP.
Wyjście biegnącą nieopodal Rynną STOP.
Powrót do zaprzyjaźnionego schronu STOP.
Piwo Izerskie odbudowujące ubytek kaloryczny STOP.
Piwo Izerskie odbudowujące wesołość STOP.
Nużące zejście w dół STOP.
Schodząc żałujemy że nie mamy nart STOP. 
Byłoby szybciej i przyjemniej STOP.

Łysy



Spa w Tatrach czyli kąpiele lecznicze i ruch na dworze!

Przerwa i porządki w fotkach pozwalają uzupełnić choć część zaległości, po mailu od Sokoła przeniosłem się z uśmiechem gdzieś w okolice Czarnego Stawu, dokładniej w okolice jego 1/3, a nad lód wystawałem tylko w połowie :D  


W rytmie Led Zeppelin podążaliśmy Sokołowym wehikułem w składzie Sokół, Kubuś i ja, a pilotem byłem -przynajmniej muzycznym :) Po krótkim przystanku u pewnych dobrych Ludzi- Zakopiańczyków mieszkających chwilowo w Krakowie, wczesnym rankiem zameldowaliśmy się w Zakopanem. Tak skład uzupełnia się o Przema i teleportujemy się do Moka. Ranek ładny, książka wyjść czysta więc planujemy udać się w rejon Kotła Kazalnicy. Podchodzimy sprawnie, nad Czarnym Stawem pada propozycja forsowania go na wprost- i tu od początku mi się ona nie podoba. Jak okazuje się 200 metrów dalej słusznie. Idąc sobie delikatnie, wpadam pod lód. Taflę mam na wysokości pasa, głośny komentarz "no to ja się już ku... powspinałem", wyczołguję się z tego zestawu i wycofuję powoli  po śladach niezadowolony z kąpieli. Chłopaki nie mogąc ze śmiechu, na szczęście wydostają się 'na sucho'.
W butach mokro, generalnie od pasa w dół suchy nie jestem, team jakoś nie chce się rozdzielać, więc wynajdujemy w plecakach worki, mam gdzieś również suche skarpetki, i tym sposobem improwizacja pozwala zachować stopy w cieple - przynajmniej na jakiś czas. Co do spodni mam nadzieję że podeschną podczas podejścia i wspinania. Cel zmieniamy, chcemy poruszać się szybko więc decydujemy się na Korosadowicza. Już na podejściu śnieg zaczyna dawać do myślenia - kilkunastocentymetrowa warstwa niezwiązanej bieli. Jako pierwsi ruszamy z Sokołem, nie chcę marznąć więc ruszam pierwszy, dwa wyciągi idą dość sprawnie. Zmiana i Sokół ciągnie kolejne dwa. Do kluczowej płytki wspinany się z asekuracją lotną. W płytkę ruszam nieco inaczej, bardziej z lewej strony. Stąd też kilka metrów technicznego wspinania i trawers na prawo do zacięcia. Kluczowa płytka jest przysypana, więc wspinanie jest wymagające. Dalej Sokół rusza do góry i meldujemy się na piku kończąc drogę Wariantami Ergaja. Wspinanie zajęło nam 4 godziny i 8 minut, łyk herbaty i ruszamy na dół by rozwiązać pułapkę logiczną powrotu przez Wiszący Kociołek. Warun śnieżny nie pomaga. Dzień się skończył, lina gotowa czeka na Kubę i Przema, docierają jakiś czas później. Zjazd szybki klar lin i ruszamy na dół. Niecałą godzinkę później jesteśmy w Morskim Oku, by dokonać niezbędnej adnotacji, otrzymując informacje o pogodzie na następne dni decydujemy się na odwrót. Nasz plan spędzenia w Moku kilku produktywnych dni pada. Jeszcze tego samego dnia wracamy do Krakowa żeby, następnego odwiedzić kilka nowych realizacji Krzyśka Rychlika. Chłopaki ulegli moim namowom, a wiem co mówiłem bo w czasie KFG miałem przyjemność wspiąć się produktywnie pod Krakowem.
Dzięki uprzejmości mocnych kolegów (Michała i Krzycha), którzy podzielili się patentami na drodze "Sky Walker" autorstwa Rychłego, mogłem wspiąć się nią we flash'u. I jak się później okazało, było to najprawdopodobniej pierwsze flash'owe przejście tej linii :) Drugie dołożył Maciek Bedrejczuk chwilkę po mnie.
Szturmem ruszyliśmy do jednej z kuźni mocy pod Krakowem, i ku naszemu zdziwieniu spotkaliśmy w niej samego Kustosza. Wspin udał się doskonale, choć przyznam że po zimnych kąpielach i kilku piwkach dzień wcześniej nie był to mój mocny dzień :P :D
Za to Sokół pokazał klasę, a Kuba z zaangażowaniem dopracowywał swoje zimowe rzemiosło.

Poniżej kilka fotek autorstwa Andrzeja 'Sokoła' Sokołowskiego:


Start w drogę.




Wspinanie.


Kończymy Wariantami Ergaja.




W pełnym składzie: (od prawej) Sokół, Kuba, Dej i Przemek.


I z braku aparatów treść z mojego telefonu:

Kawałek Rychłego :) na jego ówczesnym projekcie. 




Wspin podczas KFG w akcji Krzychu, asekuruje słynny Michał




Krzychu zapina czwórkę w chwycie zwornikowym dróg 'Czerwony Smok' M9 i 'Sky Walker'M9-.


dej

Karkonoskie M8, czyli Drytool na Szopenie i Mniszej Skale

Wypadek nie wypadek ale blog nieco się przykurzył, żółta kartka od Bartusia podczas wycieczki na ortopedię, druga od Rutka, ok wystarczy! :)

Zacznijmy od tego co ważne czyli zaległości.
Wreszcie zebraliśmy fotki z różnych wypadów na Szopena i jest czym uzbroić tekst więc startujemy ;)

Sokół na najtrudniejszej propozycji rejonu- Atrax, fot. K. Wrzesień


       Kwestia zagospodarowania tych skał krążyła w mojej głowie od kiedy pojawiłem się tam pierwszy raz. Zimą jakoś koło 2002 roku zawitałem tam biegając z psem w Górach Izerskich. Później próby wspinu, i zbieranie informacji- okazało się że wędkowano tam wcześniej. I my zaczęliśmy tam działać, kilka wypadów z Maciejką (Maćkiem Kozińskim). Później w szerszej ekipie, część linii puszczała tradycyjnie, Sokół (Andrzej Sokołowski) pociągnął jakiś czas później jedną z linii na własnej w przewieszonej (wsch. ściana) części Szopena.
Zapał był, spędziliśmy nawet kilka dni na czyszczeniu Mniszej Skały z Afrem (Marcinem Kupczykiem).
Niedługo później okazało się, że to syzyfowa praca. Nie dość, że niezmordowana zieleń w przeróżnych postaciach powracała, to wilgoć gościła tam długi czas po opadach. Do tego dodać można kruszyznę, wymagającą asekurację jak to w zwietrzałej skale, i kilka innych atrakcji. Zostawiliśmy temat na jakiś czas. 
Często zaglądałem tam podczas spacerów z psami w zasadzie o każdej porze roku. Kilka lat później zimową porą pojawiło się natchnienie- skały przymarzły, pojawiły się lodowe polewki, sopelki, zieleń zmarzła, rozmroziła się wizja przyszłości :)
W zeszłym sezonie, a dokładniej wczesną zimą 2010 roku rzuciłem Sokołowi pomysł. Początkowo był przeciwny -nawet jeśli skały są przeciętne ale klasycznie (letnio) dające jakieś możliwości staramy się ekplorować je pod wspinanie letnie. Wyjaśniłem więc co myślę i jak sprawa wygląda, kilka wizyt by ocenić sytuację i zaczęliśmy rozważać tę opcję. Kolejne wizyty, konsultacje w środowisku i decyzja pada- Działamy!

Nocne wiercenia, fot. M. Dejnarowicz


Tu największą rolę odegrał amok :D pierwsze kotwy wiercone były nawet z prowadzenia :) - techniki łączyły prowadzenie, patentowanie ruchów, hakówkę, wyznaczanie wpinek, trening siłowy i wiercenie. Imperium sportu zyskało linię przelotów. Kolejne obite linie to Antrax i Katharsis. Wszystkie wymienione oprócz Katharsis to realizacje Sokoła, Katharsis przypadła mnie. Następnie prace przeniosły się za kant, Sokół korzystając ze spręża od razu ubezpieczył Króla Disco z Mławy, ja dostrzegłem potencjał w miejscu dzisiejszej Kolumny McPersona.

 Pierwsze uwiecznione prowadzenie, fot M. Kajca

 Sokół przed pierwszym wpięciem do łańcucha Imperium Sportu, fot. M.Kajca


Pierwsze przejście Katharsis, prowadzi chodzący jeszcze wówczas :) dejnar, fot A. Sokołowski

      Teraz pod wiertarkę dostała się Mniszą Skała, ciężko mówić tu o kolejności...
Działaliśmy w tym rejonie kiedy tylko była jakaś wolna chwila, przed lub po pracy,  czasem  noce akcje czy jakieś szybkie popołudniowe wypady. Za cierpliwość dziękuję moim Psom, i przepraszam za kłamstwa- to nie do końca były spacery do lasu...
Linie ubezpieczane były sztafetowo, Sokół miał czas rano, wiercił i osadzał kotwy, ja przyjeżdżałem po południu albo wieczorem przywożąc plakietki, przejmowałem pałeczkę i tak niejednokrotnie w wiszeniu zastawała mnie noc. Tak rejon zyskał przeloty na Adaptacji, Szkockiej Rysie, czy Zielonym Zacięciu z Filarkiem.

Maciek Ciesielski na wyjściu ze Szkockiej Rysy, fot. A. Sokołowski


Kuba Wrzesień na Adaptacji, fot. A. Sokołowski.

Sokół na prowadzeniu, fot. K. Wrzesień


Często wspólnie przebiegały prace wykończeniowe nad rejonem w tym roku, stanowiska, łańcuchy, podklejanie spitów etc. Jako ostatnie ubezpieczone zostały Kolumna McPersona, Esencja czy Misja Projekt. Kolumna powstała przy udziale "Kozy" i Łysego, i dobrze się tej nocy wspinało! :)


Wyceny... Różnie to z nimi bywa, każdy ma inne odczucia, zatem drogi jak zawsze były wynikiem czysto subiektywnego odczuwania trudności. Nie było z nimi żadnego problemu, rozumiemy się z Andrzejem w tym temacie doskonale, tak to również było i w tym przypadku. Do tej pory info wróciło między innymi od Maćka Ciesielskiego, Pawła Kaczmarczyka czy licznie odwiedzających rejon Wrocławian.
Maciek gościł w rejonie dłużnej, i po kilku wizytach jasno stwierdził ze wspinanie tu jest ładne, i moc można zrobić niezłą. Tym bardziej miło, bo po wielu latach Maciek mógł na chwilę zatrzymać się w swoim pędzie i powrócić do stron gdzie rozpoczynał z innymi Chłopakami z 'Karkonosza' swoje przygody z drytoolem.
Co by nie mówić, nie tylko jego moc pochodzi z tych stron ;)

Wycen raczej nie obniżano, a wspinanie oceniane jest bardzo pozytywnie. Dodatkową dobrą stroną rejonu jest to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, ponieważ drogi osiągają rozpiętość trudności od M3 do M8+. Stanowiska z łańcuchami pozwalają na próby wędkowe a przeróżny charakter wspinania powinien zadowolić każdego.

 Zielone Zacięcie w wykonaniu Maćka Ciesielskiego, fot. A. Sokołowski

Ostatnio rejon wraz z Sokołem odwiedzili Jarek "Blondas" Liwacz i Kuba Wrzesień. Wypad oceniają bardzo pozytywnie. Chłopaki dokonali mocnych przejść, a dodatkowo dzięki uprzejmości Blondasa i Kuby trafiły do mnie fajne fotki. Kuba podczas kolejnych wyjazdów pociągnął najtrudniejsze propozycje, i jego zdaniem wspinanie jest ładne.

Kuba Wrzesień na Katharsis, fot. A. Sokołowski

Kliny ostrzy w górnych partiach drogi w wykonaniu Blondasa, fot. A. Sokołowski


 Kuba podczas próby na Katharsis, fot. A. Sokołowski



Blondas na technicznej płycie Esencji, fot. A. Sokołowski


Blondas na Katharsis, fot. A. Sokołowski

TOPO:
  • http://wycof.blogspot.com/p/sdfbdsfbdsfbndf.html
  • albo zakładka Topo/rejony
  • Topo i opis rejonu zostało również opublikowane w magazynie Góry (1-2, 2012)  
  • Więcej informacji o rejonie - nowe spostrzeżenia o rejonie: 


Publiczne publikacje to i podziękowania publiczne (choć i takie normalne były:)):

Fajne fotki udostępnili:

Michał "Micaj" Kajca
Jarek "Blondas" Liwacz
Kuba Wrzesień
Andrzej  "Sokół" Sokołowski


Dzięki również: Kubie "Kozie: Kozińskiemu za pomoc w pracach nad drogami, nie raz nocami oblegaliśmy Szopena. Łysy - Krzysiek Krawczyk-Demczuk popatentował ze mną to i tamto a i sprawdził skutecznie jakość przelotów np. na Adaptacji :D Rutek - Marcin Rutkowski skutecznie doradzał i uczestniczył w przystawkach.

W ubezpieczeniu dróg nieocenioną pomoc sprzętową zaoferował Artur Sobczyk (Fixe Polska), dofinansowały nas również firmy prowadzone przez naszych wspinających się kolegów - GECO Walls i Skalnik Jelenia Góra za co dziękujemy.

dej